Archiwum czerwiec 2002


cze 13 2002 pierwszy raz w wojsku
Komentarze: 1

Bylam dzisiaj u qmpla w wojsku..hehe nogi tak mi sie trzesly jak tam wchodzilam ze normalnie masakra..sama nie wiem czemu, no ale pierwszy raz w woju..jakos tak dziwnie..ale facet ktory stal na warcie calkiem mily i baaardzo przystojny:))))))))) tommy jest tam 10 dni ale z racji tego ze na izbie chorych (bo ma noge w gipsie - wogle niezla faza z tym byla ale to juz dluuga historia) maja tak duzo zarcia ze szok..2 kromki z dzemem na sniadanie..4 male klopsiki na obiad a co to dla faceta..no to troche schudl hehe ale z tego co opowiadal to na razie nie jest tak zle, szczegol ze 2 dnia chcial juz wiac..imprezki sobie robia itd no ale wiadomo jak to w woju..zacznie sie jak go wypisza z izby hehe. Dobra konczem bo ide z qmela na promenadke i zaraz sie spoznieeeeeeeeeeee!!!!

ahaa : :
cze 12 2002 ptasiek
Komentarze: 2

 

Wlasnie skonczylam czytac "Ptaska" Whartona:)) Pocztatkowo w sumie ksiazka wydawala mi sie jakas dziwna..ale stopniowo coraz bardziej mnie zaciekawiala..i naprawde polecam:)) przyjazn, marzenia, ucieczka od szarej rzeczywistosci, chlopiec ktory chcial byc ptakiem, szalenstwo, milosc..naprawde madra i dajaca do myslenia:))

 

"SA SLADY PTASICH LOTOW NA NIEBIE I NIC WIECEJ;
COS BYLO, COS ODESZLO, POZOSTALO COS" 

 

"W SWIETLE PRAWDZIWEGO ZNACZENIA,
WSZYSTKO, CO WAZNE, STAJE SIE TRYWIALNE
TAK, JAK CALE ZYCIE,
WYDAJE SIE NICZYM WOBEC SMIERCI..."

 

No i ja sie z tym zgadzam...

ahaa : :
cze 11 2002 refleksja..
Komentarze: 1

 

WSZYSTKIE WRAZENIA JAKIE ODBIERAMY W CIAGU CALEGO ZYCIA,
POZOSTAWIAJA SLADY W NASZYM MOZGU.
SLADY TE SA BARDZO DELIKATNE I NIE DOSTRZEGAMY ICH WCALE,
PONIEWAZ AKTUALNE WRAZENIA UTRUDNIAJA NAM TO.
ALE ONE ISTNIEJA I CZESTO RZECZY, O KTORYCH JUZ ZAPOMNIELISMY,
JAWIA SIE W NASZEJ PAMIECI, KIEDY TYLKO NIEPRZEWIDZIANE OKOLICZNOSCI
ROZPALA NASZA WYOBRAZNIE..

/DELEUZE/

ahaa : :
cze 11 2002 buu ciagly brak czasu
Komentarze: 0

Ostatnio nic nie pisalam a to wszystko z braku czasu:(( Mimo ze nie chodze do budy i mam juz wakacje to i tak caly dzien mam wypelniony po brzegi..ale w sumie nie ma co narzekac, bo przynajmniej cos sie dzieje i moje zycie nie jest nudne:)) Tyle ze od 2 dni jestem zawalona jakimis papierami na studia..nawet nie wiedzialm ze to all zajmuje tak duzo czasu..druki, formularze, orzeczenia lekarskie, odpisy swiadectwa..normalnie masakra..i jeszcze to wypelnianie..blehh mam juz dosc..i tak w sumie do zeszlego tygodnia nie wiedzialm gdzie ja wogle chce isc..wszyscy tylko na mnie wrzeszczeli ze mam sie zdecydowac..qrde a to nie jest przeciez takie prroste..No ale w koncu jakos udalo mi sie usiasc przed kompem i pogrzebac w stronach internetowych uczelni..noo i w koncu zdecydowalam sie ze pojde na informatyke:)) do poznania lub wroclawia..zobaczymy co z tego wyjdzie..tyle ze zostaly chyba ze 2 tyg do egzaminow a mi sie nie chce uczyc..bez sensu teraz kiedy najwiecej fajnych imprez..i czewiec jeszcze..nie ma mowy..jeszcze nie teraz..dobra wieczorkiem moze cos dopisze bo musze znow leciec na drugi koniec miasta do qmpeli:)) niech ktos mi pozyczy troche czasu!!!

ahaa : :
cze 07 2002 wieczorkiem..
Komentarze: 0

Po tym wczorajszym oblewaniu i przez ta gloopia pogode przez caly dzien chcialo mi sie strasznie spac..mimo ze od ponad miesiaca nie chodze do budy to na brak zajec nie narzekam i takie cos jak nuda u mnie nie istnieje:))przez caly dzien tak latalam po miescie ze nawet nie chcialo mi sie wieczorem nigdzie isc..z braku sil po prostu..no ale oczywiscie imprezka przyszla do mnie w postaci moich qmpelek, jedzonka i kasety video:)) no i bylo calkiem sympatycznie:))
Wogle muszem jeszcze dzisiaj napisac list do mojego qmpla, ktory od 3 dni jest w woju:(( heheh bez kitu gosciu jest niezly bo mial przed wyjazdem cos tam z kostka a dzisiaj dostalam smsa ze lezy na izbie chorych z noga w gipsie po kolana heheh to jest zdolna bestia...buu brakuje mi go juz..bez sensu to gloopie wojsko jest..zabralo mi przyjaciela na 12 m-cy:((( buu znajomosc z nim potwierdza tez fakt ze istnieje przyjazn miedzy chlopakiem a dziewczyna:)) nic wiecej nas nie laczy..tylko albo az tyle co przyjazn:)) wogle traktuje go chyba jak brata, ktorego nigdy nie mialam..wyzywamy sie czasem, klocimy, ale przezylismy razem wiele fajnych chwil i wiem ze moge na nim polegac i ze mnie nie zawiedzie.. tesknie;(( w dzien przed jego wyjazdem nawet sie poryczalam..zaczelam sobie wszystko przypominac..a potem all potoczylo sie tak szybko..dobrze ze jest w sumie tylko 100 km dalej..ale czemu nie ma go na miejscu?? heh ciekawe jak to bedzie jak ja wyjade w pazdzierniku na studia..do poznania czy wroclawia..i 3ba sie bedzie z wszystkimi zegnac:((( Niby bedziemy sie dalej spotykac itd ale to juz nie bedzie to samo..No ale zycie polega przeciez na ciaglych zmianach..Dobra koncze bo musze ten list jeszcze napisac:)) papa

ahaa : :